Jesss! Przed chwilą wyjęłam ze skrzynki przesyłkę od Aromaleigh, a w niej zestaw najnowszych cieni mineralnych (sample). Jestem wniebowzięta, z resztą same zobaczcie :)
Spis zamówionych cieni:
- Antimatter (gratis)
- Saiph
- Betelgeuse
- Betsey
- Tracy
- Naughty or Nice
- Carolina
- It's MY party
- Midnight mess
- Pass the glogg
- Little green elves
TUTAJ możecie obejrzeć swatche na dłoni (warto!):
http://www.aromaleigh.com/newh20liedfe.html
http://www.aromaleigh.com/newsniliedey.html
http://www.aromaleigh.com/nefataliedey.html
Kocham Aromaleigh, mają kolory cieni, których nie widziałam u konkurencji, zamawiam u nich od jakiś dwóch lat. Same cienie są super napigmentowane, trwałe i po prostu piękne :)
Serdecznie polecam wypróbowanie!
Niedawno firma powiększyła asortyment o mineralne podkłady i pudry wykończeniowe, warto rzucić okiem.
Wysyłają bez problemu do Polski, ostatnio zwiększyli limit kwoty zamówienia dla klientów International ;)
LOVE!
Aromaleigh na Facebooku (warto zaglądać, bo dają kupony rabatowe i macie informacje z pierwszej ręki):
http://www.facebook.com/pages/Aromaleigh-Mineral-Cosmetics-v2/280130105344850
Carolina wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńA saiph po prostu boski!
OdpowiedzUsuńKocham te cienie! Żadna inna firma nie ma takiej inwencji twórczej, jak Aromaleigh. Cienie są wielowymiarowe, na przykład Little green elves to satynowy jasny szary z domieszką jasnej zieleni i drobinek złota i zieleni. Cudownie się mieni w sztucznym świetle. Polecam kupić kilka sampelków, nawet w ciemno wybierając kolory. Dla mnie każda paczuszka od Aroma to miłe zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńChyba zdradzę moje ukochane miałki i w lutym kupie kilka sampelków :)
OdpowiedzUsuń